czwartek, 21 października 2010

Kuchnia libańska ;)

Tekst z innej strony internetowej :)


Kuchnia libańska jest esencją całej kuchni bliskowschodniej

Jej główne składniki to warzywa (najczęściej gotowane na parze), jagnięcina, jogurt i zioła. Większość dań obficie przyprawia się czosnkiem i oliwą (masło służy tylko do wyrobu ciast i deserów). Bardzo popularne są warzywa marynowane, np. biała rzodkiew (pociętą w paski marynuje się z czerwoną kapustą i papryczką chili, przez co nabiera różowej barwy i lekko ostrego smaku). Do wielu potraw dodaje się świeżej mięty i bazylii, a także kiszonych cytryn, które nadają im niepowtarzalny smak.

Narodowym daniem jest kibbeh nayi - rodzaj tatara z surowego mięsa jagnięcego lub koziego zmieszanego z burghulem (odmiana kaszy), orzechami piniowymi, ostrymi przyprawami i dużą ilością oliwy. Libańczycy jedzą kibbeh nayi z gęstym sosem jogurtowo-czosnkowym i dużą ilością płaskich chlebków.

Podobnie jak inne narody śródziemnomorskie zaczynają główny posiłek od zastawienia stołu małymi, płaskimi miseczkami z mezzes - pasty, dipy i sałatki (rolę mezzes mogą też pełnić ćwiartki pomidorów, grubo pokrojony ogórek, kawałki słonego sera czy połówki cebuli). Najbardziej znanym mezze jest humus - gęsty dip z ciecierzycy, pasty sezamowej (tahina), czosnku i jogurtu. Nabiera się go chlebem lub kawałkiem ogórka czy pomidora. Bardzo popularna jest sałatka tabbouleh - burghul, dużo drobno poszatkowanego ogórka, kolendra, mięta i in. świeże zioła. Odmianą tabbouleh jest fattoush - taka sama sałatka, tylko z dodatkiem małych grzanek.

Doskonałą zakąską jest moutabal - pasta z opiekanych bakłażanów, tahiny, jogurtu i czosnku, często polewana na wierzchu sokiem ze świeżych granatów.

Mieszkańcy Libanu do każdej potrawy (nawet do ryżu i ziemniaków) jedzą chleb, który kształtem przypomina nasze naleśniki. Czasami jest to zimny chleb z foliowej torebki, ale często znakomity, gorący podpłomyk polany zahtarem - mieszanką tymianku, mięty, czosnku i oliwy.

No i oczywiście oliwki: czarne, zielone lub fioletowo-czerwone. Marynowane w oliwie z ziołami, czosnkiem, ostrymi papryczkami i kiszonymi cytrynami, nadziewane migdałami czy orzechami pistacjowymi. Libańczycy jedzą ich dużo, o każdej porze dnia i nocy.

Często mezzes zastępują cały obiad, tak są sycące.

Danie główne to przeważnie grillowana baranina lub kurczak (shawarma) albo duszone w pomidorowym sosie koftas - kulki z mielonej jagnięciny.

Do obiadu chrześcijanie libańscy (jest ich ponad 30 proc.) piją znakomite czerwone wino z doliny Bekaa (winnice założyli francuscy jezuici). Najbardziej znanym gatunkiem jest Ksara - ciężkie i bardzo aromatyczne. Narodowym trunkiem jest arak, mocny alkohol o anyżkowym smaku, który rozcieńcza się wodą i lodem (kiedyś był znany jako środek leczący malarię). W Libanie ludzie piją alkohol tylko do posiłku i w niedużych ilościach. Na ulicy nie widzi się podpitych osobników, a publiczne upicie się traktuje się objaw absolutnego braku kultury.

Na deser podaje się przede wszystkim (znaną i u nas) baklawę z pistacjami i z syropem różanym, a także niezliczone ilości ciastek i ciasteczek, budyni, kandyzowanych daktyli i opiekanych w karmelu orzechów. Jednym ze słodkich specialité jest kenafeh - małe ciastko kształtem przypominające rurkę, wypełnione słodkim serem lub karmelem.

Nie sposób tego zjeść bez kawy - czarnej, gęstej, niezwykle mocnej, podawanej w mikroskopijnych filiżankach, często z dodatkiem kardamonu lub cynamonu. Jest ona też zazwyczaj bardzo słodka, więc o niesłodzoną trzeba wyraźnie poprosić. Do ciastek podaje się także pomarańcze, mandarynki, znakomite figi i wąskie plastry mango.

1 komentarz:

  1. od samego czytania aż mi ślinka pociekła. Niestety w lodówce poza humusem nie mam nic libańskiego :( No może wino z Doliny Bekaa, alw ono nie zapełni mi żołądka :P

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń